- Tutaj nie można palić. – dziewczyna spojrzała na
kobietę unosząc do góry jedną brew. Kasztanowe włosy opadały kaskadami na jej
ramiona, zielone oczy przemknęły obojętnie po wnętrzu pomieszczenia po czym
zatrzymały się ponownie na kobiecie, a pomalowane czerwoną szminką usta
wykrzywiły w lekkim uśmiechu.
- Czyżby? – wypowiedziała to jedno słowo, jakby
chciała podkreślić każdą literę. Amelie włożyła smukłego papierosa między wargi
od razu podpalając jego końcówkę. Zaciągnęła się pierwszym dymem, by po chwili
wypuścić go przed siebie. Dziewczyna wstała i podeszła do biurka, na którym
leżało coś na kształt popielniczki. Zapewne to naczynie miało zupełnie inne
przeznaczenie i było o wiele droższe od połowy asortymentu tego biura, ale jej
to akurat nie obchodziło. Wzięła ją do ręki i zaczęła obracać w palcach stojąc
odwrócona do kobiety plecami.
- Czy to jest twój problem, uzależnienie od
nikotyny? – spytała ją, na co po raz kolejny odpowiedział jej śmiech.
- Przepraszam, to było nieuprzejme z mojej strony. –
Amelie odwróciła się do niej twarzą i oparła o blat biurka. Przez chwilę
patrzyła się na terapeutkę z nieokreślonym wyrazem twarzy.
- Nie. – odparła w końcu.
- Nie, papierosy nie są moim problem. Poza tym,
gdybym chciała rzucić to z pewnością znalazłbym tańszy sposób, ale nie chcę,
więc niech Pani zgaduje dalej. – dodała.
- Rozumiem, uważam jednak, że prościej będzie jak
sama mi powiesz z jakimi problemami się zmagasz, a ja postaram się pomóc
najlepiej jak potrafię.
- Nie wątpię. – Amelie dostrzegła, że kobieta patrzy
na nią z ciekawością. Pewnie od początku wiedziała, kiedy tylko przekroczyła
próg tego gabinetu, iż nie będzie zwyczajną pacjentką. Z resztą, miała rację.
- Proszę się poczęstować, nikomu nie powiem. –
skinęła głową w stronę papierośnicy. Kobieta przez chwilę patrzyła niepewnie,
jednak postanowiła przyjąć jej propozycję kiwając przy tym z lekka głową.
Amelie w odpowiedzi uśmiechnęła się zadowolona, jakby osiągnęła swój cel.
- Skąd wiedziałaś, jeśli mogę spytać? – dziewczyna
ponownie zajęła miejsce na sofie. Wyjęła papierosa z ust trzymając go między
palcami. Wpatrywała się przez chwilę na czerwony ślad jej szminki na filtrze po
czym strzepnęła nadmiar popiołu do popielniczki.
- Zgadywałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz